Qjonek.pl

Wywiad z Jarosławem Kucem,
trenerem sekcji karate w Rokietnicy

    Wszystko zaczęło się w III klasie szkoły podstawowej. Siedziałam na ławce, przyglądając się treningowi. Olka ćwiczyła już od około miesiąca. Zajęcia bardzo mi się spodobały, postanowiłam się zapisać. Początkowo musiałam trochę podgonić moją grupę, ale potem było całkiem fajnie. Zaczęłam jeździć na zawody, zdawałam na kolejne pasy, a treningi podobały mi się  coraz bardziej. Ale to, co piękne, szybko się kończy...Poszłam do gimnazjum i brak czasu nie pozwalał mi trenować, więc musiałam sobie odpuścić. Na początku tego roku szkolnego moja sąsiadka poprosiła mnie, bym zaprowadzała jej 7-letnią córkę na karate. Zgodziłam się. Zaprowadzałam ją na treningi, siedziałam na ławce i przyglądałam się. Po jakimś czasie namówiłam Olę, by chodziła tam razem ze mną. Wspólnie postanowiłyśmy zapisać się do tej grupy, sądziłyśmy, że trochę ruchu nie zaszkodzi,  a jest to  lepsze niż  kibicowanie  z boku.  Od  ponad pół roku chodzimy na treningi i postanowiłyśmy dowiedzieć się czegoś więcej o karierze naszego trenera Jarosława Kuca, więc przeprowadziłyśmy z nim wywiad.

Amanda & Ola:  Kiedy  rozpoczęła  się Pańska przygoda z karate?
Jarosław Kuc: Kariera, karate - wielkie słowa...Zacząłem treningi w wieku 14 lat, w VIII klasie szkoły podstawowej, czyli sporo lat temu, ponad 20.
A&O: Jak ona wyglądała?
J.K.: Na początku zaczęło się niewinnie, przygodą. Koledzy  mnie  zachęcili. Po 2-3 latach był pierwszy start w zawodach, posypało się trochę medali, potem pierwsze mistrzostwa Polski.
A&O: Jakie wykształcenie trzeba zdobyć, by zostać trenerem?
J.K.: Na początku jest instruktor, w moim przypadku instruktor karate. Ogólnie wystarczy matura, ale ja skończyłem Akademię Wychowania Fizycznego.
A&O: Jak często odbywają się egzaminy na kolejne dany?
J.K.: Po zdaniu na pierwszy dan (czarny pas) można zdawać na następny po dwóch latach. Na trzeci - po  trzech latach od drugiego i tak z każdym danem o rok więcej.
A&O:  Czy  nadal pogłębia Pan swoją wiedzę praktyczną w karate, czy tylko uczy młodych?
J.K.: Nadal rozwijam swoje umiejętności jeżdżąc na za-wody z mistrzami japońskimi, tam uczę się nowych kata czy technik w kumite. Uważam, że cały czas należy rozwijać się, bo wiedza, którą posiadamy nie jest wystarczająca.
A&O: Czy bierze Pan udział w zawodach trenerów? Jak one wyglądają?
J.K.:  Zawody trenerów się nie odbywają, ale są  zawody w określonych przedziałach grupowych, w których mogą brać udział trenerzy. Oprócz trenerów, biorą w nich udział osoby, które kiedyś trenowały,  teraz  robią  to  tylko,  kiedy  czas  im  pozwala, a wiedzą, że nie mieli by dużych szans z młodymi.
A&O: Dziękujemy za wywiad.
J.K.: Również dziękuję.


Amanda Sadek & Aleksandra Śpitalniak

Ostatnio edytowany przez bogrodowiak (2008-03-19 19:09:02)